Piotr Szostek z Zespołu Inżynierii Ruchu w Miejskim Zarządzie Dróg w Bielsku-Białej uważa, że to akt wandalizmu.
- Treść podawana na znakach drogowych winna być zgodna z wymogami określonymi w odpowiednim rozporządzeniu. Nie można niczego dorysowywać, ani doklejać - mówi. Dodaje, że podobne "wyczyny" potrafią kompletnie zmienić sens znaku. A zniszczone przez wandali znaki trzeba wymieniać, bo nie zawsze da się je wyczyścić.
Dariusz Paczkowski, który od lat zajmuje się graffiti i street-artem (sztuką uliczną) jest zdania, że dopóki takie działanie nie zniekształca znaku i nie powoduje zagrożenia, jest formą sztuki.
- Przez ten zabawny sposób ludzie mogą nawet zwrócić większą uwagę na znak, który jest w tym miejscu ustawiony - tłumaczy.
Policjanci przestrzegają, że za niszczenia mienia grozi do 5 lat więzienia.
A Ty co myślisz o takich znakach? Czy to sztuka, czy akt wandalizmu? Widziałeś, gdzieś jeszcze takie znaki drogowe? Masz zdjęcia? Napisz, wyślij [email protected]
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?