Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kajko i Kokosz: Twierdza Czarnoksiężnika. Czy warto zagrać? [RECENZJA]

Jacek Sobczyński
archiwum
Polecamy: średniowieczni wojowie przenieśli się z papieru na ekran monitora. Zabawa dla całej rodziny!

Olelum polelum! Kto pamięta słynny okrzyk zbója Łamignata, drugoplanowego (lecz bardzo barwnego) bohatera cyklu komiksów o Kajku i Kokoszu, ten na pewno ucieszy się z premiery gry "Kajko i Kokosz: Twierdza Czarnoksiężnika". Co prawda ostatni pełnowymiarowy tom przygód dwójki średniowiecznych bohaterów ukazał się w 1990 roku a autor cyklu, Janusz Christa, nie żyje już od trzech lat. Twórcy gry doskonale jednak wiedzą, że najbardziej ostrzą sobie na nią zęby dorośli, którzy wychowali się na przygodach sympatycznych wojów.

Fabuła "Twierdzy Czarnoksiężnika" jest w całości oparta na komiksach Janusza Christy. Do Mirmiłowa przybywają kupcy, wśród których czai się podstępny Hodon. Sterowani przez graczy Kajko i Kokosz muszą powstrzymać go przed osiągnięciem swoich niecnych celów. Wszystko dzieje się w scenerii, którą doskonale pamiętamy z kart komiksu. My tak, ale dla naszych dzieci to może być nowość.

Czy zatem komputerowa wersja "Kajki i Kokosza" będzie dla nich zrozumiała? W końcu rysowane charakterystyczną kreską (obecną także w grze) Janusza Christy komiksy ubarwiły życie dorastającemu pokoleniu ich rodziców...

- Jeśli gra jest atrakcyjna wizualnie i ma wciągającą młodego widza fabułę, wówczas nie martwiłabym się o to, czy dzieci zainteresują się także jej komiksowym pierwowzorem. Zrobią to choćby dlatego, żeby poszerzyć wiedzę na temat bohaterów lub rozwikłać zagadki, które przyniesie im wirtualna wersja przygód Kajka i Kokosza - uważa psycholog Katarzyna Piguła. Zresztą pierwsza, zmuszająca do zajrzenia nie tylko do komiksu, ale i podręczników historii zagadka czai się już w imieniu czarnego charakteru. Kto pamięta, w którym momencie w Polsce pojawił się niejaki Hodon?

Inspirowane literaturą gry znakomicie wpływają na wzmożone czytelnictwo wśród dzieci i młodzieży. Chwilę po premierze każdej z dwóch części gry "Wiedźmin" solidny wzrost popularności zanotowały książkowe pierwowzory autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Nowe wydania komiksowych przygód Kajka i Kokosza bez problemu można znaleźć w internecie i specjalistycznych sklepach z komiksami, starsze równie łatwo możemy wylicytować na internetowych aukcjach. W błędzie jest ten, kto lekceważy znak równości pomiędzy literaturą obrazkową a "klasycznymi" książkami - w końcu to z kart "Kajka i Kokosza" czy przygód Asterixa i Obelixa młodzi czytelnicy przez lata mimowolnie uczyli się historii.

Zresztą nie tylko gry komputerowe są formą rozrywki, która zachęca dzieci i młodzież do większej aktywności czytelniczej.

- Wyróżniłabym także bardzo popularne w ostatnich latach gry miejskie, czyli nowoczesne zabawy w podchody. One też mobilizują do tego, aby sięgnąć potem po książkę historyczną i poczytać co nieco na temat odkrywanych podczas gry miejsc. Tak samo jak w grach komputerowych, także i w grach miejskich najważniejszy jest atrakcyjny punkt zaczepienia. Coś musi wzbudzić ciekawość młodego odbiorcy na tyle, że zechce poświęcić mu trochę czasu - dodaje Katarzyna Piguła.

Kto wie, być może już w następne wakacje młodzi fani gier o Kajku i Kokoszu będą mogli spróbować swoich sił także w grze miejskiej? W Sopocie, ukochanym mieście Janusza Christy, ma powstać zminiaturyzowane miasteczko na wzór Mirmiłowa z kart komiksu.

Na razie musimy poczekać zarówno na sopockie miasteczko, jak i na samą grę. Dystrybuowana przez firmę Cenega "Kajko i Kokosz: Twierdza Czarnoksiężnika" ma ukazać w grudniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto