Gdy sędzia podytkował rzut karny dla Korony do piłki podszedł Andrzej Paprocki i zamiast uderzyć na bramkę, lekkim podaniem skierował piłkę na bok. Tam dopadł do niej Piotr Gawęcki, który uderzył na bramkę. Golkiper Ruchu był jednak na posterunku i nie dał się pokonać.
Polecamy: Nasze stadiony są sprzed wojny! Zobacz naszych staruszków
- To już było planowane od kilku meczy. Tylko czekaliśmy na karnego, aż będziemy razem na boisku - mówił po meczu Andrzej Paprocki. I dodawał: - Nie wyszło niestety. Wiedzieliśmy, że tak można. Spróbowaliśmy, niestety się nie udało.
Co ciekawe, trener drużyny nic nie wiedział o planach swoich zawodników.
- Okazało się, że oni po cichu po treningach ćwiczyli ten wariant rzutu karnego. Są takie możliwości rozegrania karnego. Liczy się skuteczność - niestrzelone, dostali nagane w szatni - mówił Włodzimierz Gąsior trener Korony Kielce ME.
Być może piłkarze wzorowali się na golu jaki zdobyli w roku 1982 zawodnicy Ajaxu Amsterdam:
Katastrofa samolotu Cirrus w Pyrzowicach. NAJNOWSZE USTALENIA, NIEZNANE FAKTY, RELACJE ŚWIADKÓW
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?