Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bobrowniki i Ożarowice nie chcą u siebie szybkiej kolei

Katarzyna Kapusta
Mieszkańcy Bobrownik od dawna protestują przeciw trasie torowiska
Mieszkańcy Bobrownik od dawna protestują przeciw trasie torowiska arc
Połączenie kolejowe miast aglomeracji śląskiej z portem lotniczym w Pyrzowicach wciąż budzi wielkie emocje w gminie Bobrowniki. Ostatnio firma projektowa, działająca na zlecenie PKP PLK, zintensyfikowała swoje działania. Rozpoczęły się prace w terenie, polegające na weryfikacji granic nieruchomości.

To poprzedzi etap końcowy, czyli podział i wykup nieruchomości. Podczas spotkań projektanci i firma geodezyjna przedstawili mieszkańcom sugerowany przebieg trasy. - Na każdym ze spotkań podkreślałem, że w świetle podjętych uchwał Rady Gminy i uchwał z zebrań wiejskich nie zgadzamy się na przeprowadzenie linii kolejowej przez teren gminy, widząc alternatywny przebieg - tłumaczy Arkadiusz Ziemba, wójt gminy Bobrowniki.

Najbardziej zagrożeni są obok mieszkańców Bobrownik - Namiarek, mieszkańcy ul. 27 Stycznia w Dobieszowicach. - Trudno sobie wyobrazić życie w pasie pomiędzy autostradą i koleją, dlatego musimy zadbać w pierwszej kolejności o tych mieszkańców - mówi Teresa Głogowska, radna gminy Bobrowniki. Mieszkańcy protestowali w tej sprawie kilka miesięcy temu pod Urzędem Gminy. - Jesteśmy zdezorientowani, ponieważ nikt z nas nie sądził, że tak szybko będą przeprowadzane prace i tak szybko będziemy musieli podjąć życiowe decyzje. Teraz jesteśmy w kropce - nie wiemy, czy dalej remontować nasze domostwa, czy nie. Zastanawiamy się, czy zostaniemy wyburzeni, czy nie. Nikt z nas nie chce mieszkać przy linii kolejowej - mówi Sonia Ludyg, mieszkanka Bobrownik - Namiarek. W sąsiedniej gminie Ożarowice, temat też wzbudza emocje.

W Bobrownikach nie chcą ani planowanej tzw. kolei dużych prędkości, ani kolei regionalnej Katowice - Pyrzowice. Nie dlatego, by byli przeciwni postępowi. Po prostu nie wierzą, by poza wysiedleniem, zniszczeniem środowiska i pozbawieniem ich ziemi wartości, miało to pozytywne skutki. - Z punktu widzenia samorządu województwa najważniejsze jest spełnienie dwóch warunków. Projekt budowy linii kolejowej musi być gotowy do września 2013 roku, by rozpocząć realizację inwestycji w nowym okresie programowania 2014 - 2020. Drugi warunek jest taki, że kolej ta musi być autentycznie szybka. Deklaruję elastyczność w tej sprawie, pozostało jednak niewiele czasu na konsensus, a termin oddania projektu nie może być zagrożony - tłumaczył podczas spotkania w Tarnowskich Górach marszałek Adam Matusiewicz. Jednak mieszkańcy i samorządy twierdzą, że nikt z nimi nie konsultuje decyzji.

Brak decyzji środowiskowej
Z Arkadiuszem Ziembą, wójtem gminy Bobrowniki, rozmawia Katarzyna Kapusta

Co zrobił pan w sprawie regionalnej kolei i tego, by
jej trasa nie biegła jednak przez gminę?

Od momentu, gdy objąłem urząd uczestniczę w spotkaniach z wykonawcami projektu, władzami PKP, samorządowcami, parlamentarzystami i mieszkańcami, gdzie za każdym razem sprzeciwiam się planom przebiegu kolei przez naszą gminę. Sam też organizowałem spotkania, na których mieszkańcy mogli bezpośrednio rozmawiać i przedstawiać swoje racje projektantom i władzom PKP PLK. W tej sprawie interweniowałem też u prezesa PKP Zbigniewa Szafrańskiego. Podejmowaliśmy szereg uchwał sprzeciwiających się planom budowy.

Jak odnosi się pan do protestów mieszkańców w tej sprawie?
Popieram je w stu procentach. Staram się wspierać mieszkańców w ich problemach i rozumiem ich gorycz. Wprowadzenie kolejnej inwestycji liniowej na nasz teren spowoduje utratę terytorialnej spójności, może doprowadzić do jeszcze większej degradacji środowiska. Już teraz mamy problemy z zachwianiem stosunków wodnych, spowodowanych budową autostrady.

Jakie są realne szanse na to, by kolej ominęła gminę?
Nie została wydana jeszcze decyzja środowiskowa. W poniedziałek 19 marca odbędzie się kolejna rozprawa administracyjna - tym razem na szczeblu krajowym w Warszawie w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Tu jest nasz mały sukces, bo doprowadziliśmy do kolejnej rozprawy administracyjnej i to na wyższym szczeblu.


*KATASTROFA KOLEJOWA W SZCZEKOCINACH - RAPORT SPECJALNY DZIENNIKA ZACHODNIEGO
*ŚLĄZACY I KASZUBI WSPÓLNIE CHCĄ WALCZYĆ O UZNANIE MNIEJSZOŚCI ETNICZNEJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto