Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze ulotki w Mysłowicach. Kto stoi za akcją?

Monika Chruścińska
Pamiętacie propagandowe gazetki i billboardy byłego prezydenta Mysłowic, Grzegorza Osyry? Choć władzy w mieście nie sprawuje już od ponad 1,5 roku, mieszkańcy mają powtórkę z rozrywki. Od niedzieli na klatkach schodowych i za wycieraczkami samochodów znajdują ulotki. Tym razem jednak nie sympatyzujące z obecnymi władzami, a krzyczące obecnemu prezydentowi w twarz: "Mamy dość niszczenia Mysłowic". I choć podpisali się pod nimi mieszkańcy, mysłowiczanie nie mają wątpliwości: to polityczne rozgrywki.

Ulotki pojawiły się na dzień przed głosowaniem poręczenia blisko 54 mln zł na obsługę długów MPWiK i nawołują do buntu przeciwko zwiększeniu zadłużenia miasta. Zarzucają prezydentowi Edwardowi Lasokowi marnotrawienie publicznych pieniędzy, nepotyzm, niedbałość o stan dróg i miejskich kamienic oraz brak wizji rozwoju miasta. Można było znaleźć je w kilku dzielnicach, m.in. w Brzęczkowicach.

Polub nas!Chcesz być na bieżąco z tym co dzieje się w Mysłowicach? Polub nas na Facebooku i trzymaj rękę na pulsie!

- Widziałem, ale od razu wyrzuciłem - opowiada pan Roman z Brzęczkowic, który znalazł ulotkę na klatce schodowej. - Takie ulotki już nie robią na mnie żadnego wrażenia - dodaje. Kto za nimi stoi? - To na pewno nie mieszkańcy. Raczej opozycja - podejrzewa mysłowiczanin. - Mysłowice to takie specyficzne miasto, które do władz szczęścia nie ma. Radni i prezydenci potrafią tylko ulotki i gazetki wydawać - mówi rozżalony.

Prezydent Edward Lasok zapowiada, że ma już swoje podejrzenia. - Nie chcę jednak mówić, kto to, bo nikogo za rękę nie złapałem - tłumaczy. - Wszystko, co tam jednak jest napisane, to nieprawda - dodaje. Sprawę ulotek już oddał prawnikom.

Oburzenia nie kryją też radni lewicy, choć na poręczenie 53,9 mln zł dla wodociągów się nie zgadzają. - Każdy odpowiedzialny mieszkaniec powinien podpisywać swoje opinie i oświadczenia - zaznacza radny Wiesław Tomanek.- Gdy nie podoba mi się sposób działania prezydenta czy któregoś radnego, wstaję i mówię to głośno, patrząc mu w oczy - zapewnia. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jednymi z podejrzanych są działacze Stowarzyszenia na Rzecz Inicjatyw Obywatelskich, którzy z prezydentem mają na pieńku po tym, jak zdecydował przenieść uczniów klas I-III Szkoły Podstawowej nr 13 z budynku przy ul. Wały do gmachu placówki na Hlonda.

Kto "stoi" za tymi ulotkami? Osyra: Od razu mówię, że to nie ja

Ale i oni się nie przyznają. - Chciałbym mieć tyle odwagi, aby wszystko, co na ulotkach jest napisane, zebrać do kupy - mówi Lech Bielański ze stowarzyszenia. Zapewnia też, że nikt ze społeczników nie maczał w akcji palców, choć z zarzutami się zgadza. - Może to ktoś z "życzliwych" z otoczenia prezydenta? - zastanawia się.

Działacze stowarzyszenia, którzy w części są też członkami Rady Rodziców SP 13, nie dalej jak pół roku temu byli podejrzewani o rozklejanie w Brzęczkowicach ulotek oskarżających o problemy z alkoholem i narkotykami uczniów Zespołu Szkół Specjalnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto