O fotel prezesa Czeladzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej może ubiegać się każdy?

Ogłoszenie o wyborach nowego prezesa pojawiło się na klatkach schodowych już w zeszłym tygodniu, o czym alarmowali nas członkowie spółdzielni. Dopiero wczoraj znalazło się także na stronie internetowej spółdzielni. Dlaczego dopiero teraz?
- To jest decyzja Rady Nadzorczej. O treści ogłoszenia i o tym, gdzie się ono pojawia, decyduje właśnie Rada Nadzorcza - tłumaczy Andrzej Smolnicki, zastępca prezesa Czeladzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Z informacji, jakie uzyskaliśmy od przewodniczącej Rady Nadzorczej Czeladzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Renaty Malinowskiej, wynika, że ogłoszenie pojawiło się początkowo tylko na klatkach, ponieważ nie było informatyka, który informację o konkursie mógłby zamieścić na stronie internetowej CSM.

- Zastanawiam się, czy nie wystartować. Skoro ogłoszenie pojawiło się na klatkach, to chyba znaczy, że prezesem może być każdy - śmieje się Tadeusz, mieszkaniec Czeladzi. - Nie wiem, czy to dobrze, że każdy może być prezesem. Wolałbym, żeby sprawami mieszkaniowymi zajmowali się ludzie wykształceni, którzy znają się na tej pracy - dodaje.

Oferty oczywiście trzeba składać w siedzibie spółdzielni przy ulicy Kombatantów w Czeladzi. W nieprzekraczalnym terminie do 14 września. Samo głosowanie jest tajne, a Rada Nadzorcza spółdzielni wybiera z nieograniczonej liczby kandydatów.

- To jest zapis, który mi się nie podoba. To niestety nie jest mój wymysł i osobiście byłam temu przeciwna - mówi Renata Malinowska.

- Spółdzielnia kieruje się swoim statutem. Osobiście zwracałam uwagę, że to jest niezdrowy zapis, że prezesem ma być członek spółdzielni. Niestety, nie było odpowiedniej większości, żeby to zmienić. Zmienić ten zapis może jedynie walne zgromadzenie - tłumaczy przewodnicząca i dodaje: - Mogliśmy to zrobić jak do tej pory i wybrać między sobą i mieć z głowy.

Jakie powinien mieć kwalifikacje prezes zarządu spółdzielni? Tego nie wiadomo, ponieważ w statucie spółdzielni nie ma o tym ani słowa.

- Mam nadzieję, że wkrótce zostanie dookreślone, jak mają przebiegać wybory - kończy. Rada Nadzorcza spółdzielni liczy, że swoje CV złożą osoby wykształcone i z doświadczeniem.

Choć w statucie i regulaminie brak jasno sprecyzowanych kryteriów wobec kandydata na prezesa, nie oznacza to, że... może nim być każdy. Spółdzielnia jednak ma obowiązek przyjąć wszystkie zgłoszenia, jakie zostaną złożone. Co będzie, kiedy wśród kandydatów nie znajdzie się osoba z odpowiednim doświadczeniem i wykształceniem? Przewodnicząca RN mówi krótko: - Nie przewidujemy takiej sytuacji.

Dotychczasowy prezes zarządu Sławomir Święch został odwołany przez Radę Nadzorczą 23 lipca.
Wcześniej na walnym zgromadzeniu członkowie spółdzielni nie udzielili mu absolutorium. To był jeden z powodów, dla których Rada Nadzorcza zdecydowała się na odwołanie prezesa. Kolejnym powodem, zdaniem Rady Nadzorczej, była niegospodarność prezesa. Lustracja spółdzielni, która odbywa się raz na trzy lata, wykazała bowiem bardzo duże zadłużenie spółdzielni, bo aż 3,5 mln złotych na koniec 2011 roku.

Co o kryteriach wyboru prezesa spółdzielni mówi prawo?

Mówi poseł Borys Budka, radca prawny, specjalista od prawa
spółdzielczego.

Obecnie nie ma takich przepisów, które by regulowały, w jaki sposób ma być wybierany prezes zarządu spółdzielni mieszkaniowej.

Prezesa zarządu wybiera walne zgromadzenie członków spółdzielni lub rada nadzorcza. Prawo spółdzielcze nie reguluje kwestii kryteriów wyboru. Dobra spółdzielnia ogłasza konkurs, zła wybiera kolegę z rady nadzorczej.