Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnośląskie Centrum Medyczne - Spór w szpitalu

Agata Pustułka
Związki zawodowe, zaniepokojone sytuacją w Górnośląskim Centrum Medycznym, proszą o interwencję najważniejsze osoby w państwie.

Prezydent-elekt Bronisław Komorowski, prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier, minister zdrowia, szef NFZ, a także posłowie i senatorowie otrzymali wczoraj alarmujący list z prośbą o pomoc, bo, zdaniem związkowców, działania obecnej dyrekcji szpitala "godzą w dobro placówki oraz leczących się w niej pacjentów, zaś stan finansowy szpitala stale się pogarsza". GCM to medyczny gigant, jeden z największych szpitali w Polsce.

W swym piśmie związki przypominają, że jeszcze niedawno szpital był jednym z najlepszych i najlepiej stojących finansowo ośrodków w kraju. Ale, ich zdaniem, nowe kierownictwo źle kieruje placówką.

- Oszczędności szuka się kosztem zwolnień i redukcji etatów doświadczonych pracowników szpitala. Sytuacja ta doprowadziła do ogromnego niepokoju wśród załogi, a pracownicy są zastraszani - napisali związkowcy. Autorzy listu przytaczają niepokojące dane finansowe.

- Wynik finansowy szpitala za 2009 rok był dodatni i wynosił 331 tys. zł, zaś za pięć miesięcy tego roku wynik finansowy szpitala wynosi już minus sześć milionów - czytamy w piśmie.

Związki informują o planowanych przez dyrekcję cięciach, a nawet twierdzą, że pewne kroki są podejmowane celowo na szkodę szpitala.

Zapytana o pismo związkowców dyrektor GCM Klaudia Rogowska mówi twardo: - Mam prawo i obowiązek dbać o efektywność pracy szpitala. Robię wszystko, by jego sytuacja była jak najlepsza.

Ujemny wynik finansowy szpitala dyrektor Rogowska tłumaczy rekordową karą (w wysokości 5 mln zł), jaką nałożył na szpital Narodowy Fundusz Zdrowia, gdy jego kontrolerzy wykryli nieprawidłowości, dotyczące finansowania zabiegów wykonywanych w ramach badań klinicznych.

Obecnie w tej sprawie prawnicy szpitala przygotowują pozew, bo GCM zamierza wystąpić przeciwko Funduszowi na drogę sądową.

Związkowcy nie są jednak przekonani, czy kara NFZ wynika z rzeczywistych, czy też rzekomych nieprawidłowości.

- Kierownictwo szpitala wywodzi się z organu kontrolującego ten szpital czyli NIK. Osoby, które go kontrolowały, informowały w raporcie pokontrolnym o nieprawidłowościach, a teraz będąc we władzach szpitala muszą dbać o jego interes i zaprzeczać własnym tezom. To jawnie sprzeczne i nie gwarantuje lojalności wobec szpitala - oceniają.

Związkowcy przyznają, że celowo nie wysłali swojej skargi do władz Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, a więc właściciela szpitala, bo, jak twierdzą, ze strony rektor uniwersytetu nie mieli dotąd wsparcia i nie spodziewają się go nadal.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto