Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

17-latek z Katowic uczy się i... pracuje w sześciu firmach jednocześnie

Damian Łukowiak
Grzegorz Rawinis ma 17 lat, jest z Katowic. Jak każdy nastolatek uczy się w szkole. Ale na tym nie poprzestaje... Pracuje bowiem w czterech agencjach wynajmujących pracowników, współpracuje również z warsztatem samochodowym, punktem kredytowym sieci Real i pomaga z właścicielce restauracji.

Swoją przyszłość zaplanował w każdym calu! Ma biznesplan, na który wpadł jeszcze w kołysce... Kto? Nasz rozmówca, 17-letni Grzegorz Rawinis z Katowic, który pracuje w sześciu miejscach jednocześnie i wciąż uczy się w szkole. Na pytanie czy szuka kolejnych zajęć odpowiada: - Przez cały czas, bez ustanku przeglądam jakieś oferty, dzwonię po wszystkich miejscach gdzie mogę złapać coś fajnego.

Rawinis wybiera się na Uniwersytet Ekonomiczny, a także stara się nawiązać współpracę z właścicielką restauracji. - Właścicielka potrzebuje dotrzeć do większej rzeszy ludzi, więc potrzebuje reklamy firmy. Nie stać jej na agencję reklamową, a sama nie ma czasu się tym zająć, więc poprosiła mnie. I zobaczymy jak będzie - przyznaje nie bez pewności w głosie 17-latek.

Sam Rawinis ma doświadczenie w pracy w agencji reklamowej. To właśnie ją uważa za swój największy sukces. Z reklamą również wiąże swoją przyszłość. - Mam zamiar rozkręcić agencję promocyjno-reklamową, gdyż w tej branży mam największe doświadczenie. Później otworzę placówkę bankową. Mam parę takich celów w życiu, które muszę spełnić i tyle. Zresztą ukończyłem pięciodniowe szkolenie unijne ,,Zakładanie własnej firmy", więc już zacząłem robić coś w tym kierunku - wyznaje nam młody przedsiębiorca.

Agencja reklamowa oznacza kontakt z ludźmi, a nawet więcej - zarządzanie nimi. Czy 17-latek jest w stanie poradzić sobie z takim wyzwaniem? - Parę razy miałem powierzone zadanie kierowania 15-20 osobami i nie miałem z tym problemu. Potrafię planować i zarządzać ludźmi. Potrafię pochwalić i nagrodzić, ale i z opierdzieleniem kogoś nie mam najmniejszego problemu. Myślę, że dam radę. I nie chodzi o to, że mam jakieś wysokie mniemanie o sobie, bo nie mam. Ale o to czy sprawi mi problem kierowanie ludźmi akurat się nie boję - wyjaśnia nasz rozmówca.

Jak wygląda jego plan dnia? - Robię masę rzeczy. Gdy idę na ósmą do szkoły, zwalniam się o piętnastej po to, żeby zdążyć do pracy na piętnastą trzydzieści. Kończę o dwudziestej pierwszej, to muszę się umówić ze znajomymi żeby gdzieś wyjść, bo bym zwariował. Często zdarzało się tak, że miałem taki maraton np. w piątek: szkoła, praca, impreza. Wracałem o szóstej do domu po to, żeby zjeść śniadanie i iść na dziewiątą do pracy na dwanaście godzin. Jeżdżę na rowerze, do niedawna grałem w militarną odmianę paintballa. Dużo czasu spędzam też na rozmowie przez telefon, mieszkamy z dziewczyną 100 km od siebie i rozmawiamy po parę godzin dziennie.

Liczba zajęć Grzegorza wydaje się być nieskończona.... Pytamy go więc, jak odnosi się do kwestii bezrobocia? - Nieprawda, że nie ma pracy - praca jest, jest jej sporo i dla chcącego nie ma nic trudnego. Jest pewien bezdomny alkoholik Rafał, któremu staram się pomóc. Nawet ktoś, kto bez przerwy chodzi pijany i mieszka w rozsypującym się pustostanie jest w stanie znaleźć pracę. Szukał, szukał, aż znalazł. Dostaje 25 zł dziennie. Mało, ale pracuje a nie żebrze. Gdyby ludzie chcieli się dokształcać, przechodzić szkolenia itd., a nie zatrzymywali się w swoim chorym półświatku gwarantuję, że znaleźli by to czego szukają. Nie ma trudnych czasów, są trudni i wiecznie niezadowoleni ludzie - przekonuje do swojej filozofii Grzegorz.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto