Zakończył się długo zapowiadany i niezwykle wyczekiwany narodowy spis powszechny. Miał trwać do 30 czerwca i tak było. Pamiętam, jak w mediach informowano na wszystkie sposoby, że odwiedzi nas rachmistrz, że możemy spisać się także przez internet.
Były też wielkie nadzieje związane z narodowością śląską. Media, socjolodzy i politycy już prześcigali się w komentarzach, ileż to osób może ją zadeklarować.
I co? I nic. W moim bloku w Chorzowie, gdzie mieszka kilkadziesiąt rodzin, rachmistrz nie odwiedził nikogo. Wiem to, bo znam się z sąsiadami od 40 lat, a spis był jednym z głównych tematów rozmów na ławeczkach pod blokiem. Jedna z sąsiadek, starsza pani, pytała nawet, co się dzieje i gdzie ma jechać, skoro rachmistrz do niej nie przyszedł. MOKR
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?