Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpitale na Ziemii Rybnickiej mają ogromne długi! Co teraz?

Barbara Kubica
Źle się dzieje w szpitalach wojewódzkich w Rybniku i Jastrzębiu-Zdroju. Obie placówki toną w długach. W Rybniku sytuacja jest na tyle kiepska , że w oficjalnym piśmie do Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach dyrektor lecznicy pisze, iż istnieje realne ryzyko zablokowania dostaw leków dla szpitala.

- Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby dla chorych i cierpiących w szpitalu miało zabraknąć leków. Słyszałam o przypadkach, kiedy kazano ludziom ze złamanymi rękami wykupić w aptece bandaże i gips, ale nie chcę wierzyć, że w tym szpitalu naprawdę tak źle się dzieje - mówi Kazimiera Wojaczek, która w szpitalu w Rybniku odwiedza siostrę.

Poseł Bolesław Piecha, były dyrektor szpitala w Rybniku i wiceminister zdrowia, alarmuje: placówce w Rybniku grozi bankructwo! Sprawdziliśmy, czy jest aż tak dramatycznie. - Nie od dziś wiadomo, że sytuacja finansowa szpitala jest trudna. Zobowiązania, których termin płatności minął, to kwota 20 mln złotych. Robię jednak, co mogę i próbuję oszczędzać, gdzie tylko się da. Jedyne, na czym nie chcę oszczędzać, to zdrowie i dobro pacjentów - mówi Jerzy Kasprzak, który stery w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku przejął zaledwie 3 miesiące temu.

- Cały czas negocjuję z kontrahentami zmiany terminów uregulowania płatności, których termin spłaty już minął. Nie zmienia to jednak faktu, że szpital nie ma płynności finansowej. Regularnie spłacamy stare zaległości, ale to z kolei niesie za sobą takie ryzyko, że brakuje nam na bieżącą działalność - dodaje.

Roczny kontrakt rybnickiej lecznicy wynosi około 120 milionów złotych. Szansą na podreperowanie sytuacji może być jedynie jego zwiększenie. - Gdyby wysokość kontraktu udało się zwiększyć o 12-15 mln złotych, to szpital na dzień dzisiejszy byłby w stanie sam się finansować - mówi dyrektor Kasprzak.

Z danych Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach, który nadzoruje pracę lecznicy w Rybniku, wynika, że wszystkie zobowiązania krótkoterminowe szpitala sięgają ponad 38,5 miliona złotych. Z tej kwoty ponad 16 milionów to długi, których termin płatności już minął.

Niewiele lepiej jest w szpitalu w Jastrzębiu, który zadłużony jest na ponad 26 milionów złotych. Tam dyrekcja lecznicy zaproponowała wszystkim pracownikom (około tysiąc osób) zmniejszenie pensji o 28 procent. - Druga propozycja dotyczy fizjoterapeutów pracujących na oddziale rehabilitacji, który za ubiegły rok zrobił najwięcej nadwykonań. Tam wszyscy pracownicy mieliby przejść na pół etatu. Ze strony związków zawodowych nie ma zgody na takie rozwiązania - mówi Jagoda Seidel, przedstawicielka związków zawodowych, działających w jastrzębskim szpitalu.

Ratowaniem swoich szpitali przed popadnięciem w jeszcze większe tarapaty finansowe zajęli się także włodarze powiatu wodzisławskiego. Tam jeszcze w maju dojdzie do połączenia lecznic w Wodzisławiu Śląskim i Rydułtowach. Ma to dać oszczędności, oznacza to jednak cięcia wśród załogi administracji.

Każdy grosz liczą także w Raciborzu, gdzie od lat w nowym szpitalu na ulicy Gamowskiej nie udaje się uruchomić nowocześnie urządzonego bloku operacyjnego.


*TAKIEJ BIJATYKI NIE BYŁO W KATOWICACH OD LAT! ANTYFASZYŚCI KONTRA POLICJA - ZOBACZ ZDJĘCIA i FILMY
*EGZAMIN GIMNAZJALNY 2012 - SPRAWDŹ JAK CI POSZŁO, ZOBACZ ARKUSZE i ODPOWIEDZI. PRZECZYTAJ O PRZECIEKACH

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto