Miło by było, gdyby solidna śląska mniejszość ujawniła się np. w Warszawie, bo wtedy moglibyśmy liczyć na większe wpływy w stolicy. To oczywiście żart, ale nie do końca. Bo realizacja regionalnych postulatów będzie zależna od tego, jak centrala i polskie elity polityczne zareagują na pospisową sytuację na Śląsku.
- Brak reakcji byłby najgorszym rozwiązaniem - mówi dr Małgorzata Myśliwiec, politolożka z Uniwersytetu Śląskiego.
Do tej pory nasz region największym zainteresowaniem polityków cieszył się tylko przed i w czasie kampanii wyborczych.
- Rząd nie ma pomysłu na Śląsk, nie prowadzi wobec regionu żadnej polityki, a powinien mieć scenariusz, bo region jest ważny i znaczący dla gospodarki - ocenia prof. Jacek Wódz, socjolog z UŚl.
Eurodeputowany PO Jan Olbrycht zauważa, że w pogrążonej w kryzysie Europie mamy dziś do czynienia raczej ze wzmocnieniem roli centrali.
- Wynik spisu jest moim zdaniem takim odreagowaniem obywateli, u których poczucie krzywdy i złego traktowania przechodziło z pokolenia na pokolenie - tłumaczy Olbrycht.
Przestrzega jednak przed politycznym wykorzystywaniem spisu. - By przeprowadzić jakiekolowiek zmiany ustrojowe, a taką zmianą jest ustanowienie metropolii, trzeba zyskać poparcie innych regionów. Nie wytłumaczyliśmy, że metropolia jest konieczna, bo chodzi o zarządzanie aglomeracją, i nie chodzi tu o wyjątkowe rozwiązanie, tylko dla Śląska - dodaje euro- parlamentarzysta.
Dla śląskich regionalistów to chyba najważniejsze pięć minut, bo od tego, jak swoją działalność sformatuje RAŚ, będzie wiele zależeć. Nie można wykluczyć, że wielu śni np. o szkockim scenariuszu, bo niebawem właśnie w Szkocji odbędzie się referendum, która ma zdecydować o ostatecznym rozwodzie z Anglią.
Duża odpowiedzialność spada też na Platformę Obywatelską, która do współrządzenia województwem zaprosiła RAŚ. Czy teraz będzie musiała poskramiać apetyty koalicjanta?
- Platforma była katalizatorem zmian - mówi Zbyszek Zaborowski, szef śląskich struktur SLD, który ostro występował przeciwko sejmikowej koalicji. - Mamy dziś w regionie do czynienia z rozbudzeniem aspiracji, pewnymi obietnicami, z których na razie niewiele wynika. To rodzi frustrację.
Zaborowski podkreśla, że choć liczby spisowe są imponujące i świadczą o renesansie śląskości, to wciąż Ślązacy w województwie śląskim są mniejszością. - Nasz region jest różnorodny i w tej różnorodności tkwi jego największa siła - tłumaczy poseł.
O co możemy zabiegać w najbliższym czasie? Sprawdź na dziennikzachodni.pl
*ZOBACZ LISTĘ ZAWODÓW DO DEREGULACJI
*Hans Kloss powrócił FILM, ZDJĘCIA, RECENZJE, czyli HISTORIA PRAWDZIWA
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?