Z Adamem Gilarskim,przewodniczącym Izby ds. Rozstrzygania Sporów Sportowych przy PZPN, rozmawia Leszek Jaźwiecki.
Do tej pory sprawami związanymi z rozwiązywaniem kontraktów piłkarzy zajmował się Wydział Gier i Dyscypliny PZPN.
Od tego roku należy to do nas, ale zasady są takie same. Piłkarz może starać się o rozwiązanie kontraktu z winy klubu, jeśli zaległości równoważą się z trzymiesięcznym wynagrodzeniem. To dla nas punkt krytyczny.
Piłkarze po tym terminie od razu składają wnioski?
Z reguły piłkarze, widząc taką możliwość, reagują szybko, są też tacy, którzy zachowują spokój. Bywa także, że klub dochodzi do porozumienia z zawodnikiem i wówczas nie musimy interweniować.
Odra Wodzisław nie płaci piłkarzom od kilku miesięcy, piłkarze zapowiadają lawinę wniosków...
Na razie wpłynęło ich pięć. Wysłaliśmy już wezwanie do ustosunkowania się do nich klubu i dopiero później będziemy je kolejno rozpatrywać.
Jak długo zawodnicy muszą czekać na rozwiązanie kontraktu?
Z reguły problem jest rozwiązywany w ciągu trzech tygodni, czasami trwa to dłużej, gdy sytuacja jest bardziej skomplikowana. Mamy nieco ograniczone możliwości, opieramy się jedynie na dokumentach, weryfikowanie ich niekiedy wymaga czasu.
Ile wniosków rocznie wpływa o rozwiązanie kontraktów z winy klubu?
Kilkadziesiąt, dokładnej liczby nie potrafię podać. Na szczęście z roku na rok jest ich mniej.
Klub również może rozwiązać kontrakt z winy piłkarza?
Oczywiście. Na przykład jeśli ten zaniedbuje swoje obowiązki, nie uczestniczy w treningach, nie pojawia się w klubie lub narusza jego regulamin. Jeśli nie ma porozumienia stron, każde rozwiązanie kontraktu musi przejść przez naszą Izbę.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Piłkarze Odry Wodzisław chcą odejść. Klub im nie płaci
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?