Biznesmen zawarł podobno nieformalny układ z prezydentem Piotrem Uszokiem, że w zamian za "odpuszczenie" władzy w Radzie Nadzorczej GKS, zachowa decydujący głos przy wyborze prezesa. Do 31 października problemu nie było, bo stanowisko to zajmował jego człowiek, czyli Jacek Krysiak. Teraz, po dymisji Krysiaka, konflikt się nasilił.
Król nie zgadza się, by szefem klubu został obecny wiceprezes Wojciech Cygan. Nominowany przez miasto, popularny wśród piłkarzy i kibiców działacz, nigdy nie należał do ulubieńców katowickiego biznesmena. Król ma zresztą - podobno - swojego kandydata, nieakceptowanego z kolei w Urzędzie. Pat więc trwa, ale nerwowości nie widać, bo klub - o czym świadczą ostatnie tygodnie - może funkcjonować bez prezesa. I na tej nucie gra także Piotr Uszok.
Atmosfera na Bukowej nie przypomina zresztą tej sprzed 1 listopada, gdy GieKSie groziło wycofanie z rozgrywek. Zastrzyk finansowy z miejskiej kasy zapewnił klubowi przetrwanie i spłatę najpilniejszych zaległości, więc wojenka udziałowców nie budzi już wielkich emocji. W dodatku miasto prowadzi coraz bardziej zaawansowane rozmowy z potencjalnym inwestorem, który byłby skłonny odkupić należący (pośrednio) do Króla pakiet akcji. Wtedy problem przestałby istnieć.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W SERWISIE DZIENNIKZACHODNI.PL
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?