Renoma trenera
Górnikasprawiła, że ekipę z Zabrza ominęła kontrola graniczna, jak również wizowa. - Tunezyjczycy zwracali się z wielkim szacunkiem do trenera słowami: „capitano, capitano”, traktując go jak prawdziwego szefa - opowiada o wrażeniach z pierwszych godzin na tunezyjskiej ziemi asystent Kasperczaka i jednocześnie kierownik drużyny, Jerzy Kowalik.
Zespół bardzo szybko znalazł się w 4-gwiazdkowym hotelu "Thalassa", który jest oddalony od lotniska w Monastyrze o niecałe 4 kilometry. Piłkarze nie trenowali w pierwszym dniu zgrupowania, ale nie odmówili sobie przyjemności skorzystania z odnowy biologicznej i sauny. Nie próżnował także
Kasperczak. - Szef obejrzał aż dwanaście boisk - wylicza Kowalik.
Czytaj również: Nowi piłkarze w Górniku Zabrze! [Wideo] |
- Chodzi o wybranie najlepszych nawierzchni do treningów. A jest to o tyle istotne, że ostatnio padał tutaj deszcz przez 10 dni. W hotelu, który znajduje się nad morzem mamy bardzo dobre warunki do wypoczynku. Tak więc wszystko dobrze się ułożyło. W piątek mamy zaplanowane dwa treningi, więc ruszamy ostro do pracy.
Dodajmy, że zabrzanie oprócz zajęć sportowych mają w planie także wycieczki. A jest co zwiedzać w Monastyrze, którego historia sięga czasów fenickich i rzymskich. Jego niesamowita atmosfera przyciąga nie tylko turystów, ale i filmowców. Tutaj właśnie kręcono sceny do bliskiego serca Polakom filmu "W pustyni i w puszczy". W mieście znajduje się przystań jachtowa oraz dwa pola golfowe.
Zobacz również nasz serwis specjalny poświęcony lodowiskom na Śląsku: |
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?