Sobotnie zawody pokazały, że piątkowa porażka polskiego zespołu w skokach drużynowych to zwykły wypadek przy pracy. Skakał Pan dziś bardzo dobrze i przede wszystkim równo.
Rzeczywiście w piątek troszkę się nie popisaliśmy. Szóste miejsce to była porażka, tym bardziej że dobrze skacząc można było pokusić się o podium. Sobotni konkurs był jednak zdecydowanie lepszy. W drugiej serii wystąpiło nas przecież aż pięciu, z czego ja i Maciek Kot uplasowaliśmy się w pierwszej piątce. Kibice powinni więc być zadowoleni.
No właśnie - kibice. Po tym jak Adam Małysz zakończył karierę było ich w Zakopanem zdecydowanie mniej niż zwykle. Czuje pan presję? Teraz to pan musi zapewnić u nas koniunkturę na skoki.
Zawsze powtarzałem, że nie będę drugim Adamem. Chcę skakać dobrze i myślę, że zarówno moja forma, jak i reszty chłopaków idzie w górę. Najważniejsze przecież, żeby dobre wyniki przyszły w zimie. Co do kibiców, to nie martwiłbym się o nich tak bardzo. Myślę, że w zimie na Wielkiej Krokwi ponownie pojawi się komplet publiczności. Tutaj w Zakopanem zawsze bowiem jest najlepsza atmosfera podczas zawodów.
Jak ocenia pan całą imprezę Lotos Poland Tour - zawody w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem? Czy taki tygodniowy maraton skoków był bardzo męczący?
Na pewno tak! Zważywszy na to, że jesteśmy dopiero w okresie przygotowawczym, tak wiele startów w krótkim terminie musi męczyć.
W sobotę nogi mi już trochę drżały. Myślę, że gdyby nie przyszło zmęczenie, to moje skoki w konkursie indywidualnym byłyby jeszcze lepsze.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?