Ruch Chorzów: 14. miejsce, 17 pkt, bramki 12-14
Bilans jesieni: 4 zwycięstwa, 5 remisów, 6 porażek
Trzecia pozycja w ostatnim sezonie zaowocowała prawem gry w kwalifikacjach Ligi Europejskiej. Chorzowianie jako pierwsi w Polsce rozpoczęli przygotowania do rozgrywek, bo już 1 lipca musieli grać mecz w dalekim Kazachstanie. W LE Ruch nie bez kłopotów wyeliminował kazachskiego Szachtiora Karaganda i maltańską Valettę FC, by zakończyć swą europejską przygodę na Austrii Wiedeń w III rundzie kwalifikacji LE.
Na Cichej obawiano się jak drużyna zniesie trudy walki na trzech frontach (nie zapominajmy bowiem także o Pucharze Polski), ale pod względem fizycznym zespół prezentował się całkiem dobrze. Brakowało mu natomiast walorów czysto piłkarskich, bo luki po odejściu tak podstawowych zawodników jak Andrzej Niedzielan, Artur Sobiech i Grzegorz Baran nie tak łatwo było załatać.
Mizernie prezentowali się zwłaszcza napastnicy, a szyki trenerowi Waldemarowi Fornalikowi pokrzyżowała m.in. poważna kontuzja Sebastiana Olszara. Szkoleniowiec Niebieskich zmuszony był grać tylko z jednym wysuniętym do przodu piłkarzem i stąd tak niewielka liczba bramek zdobytych jesienią, bo zarówno Maciej Jankowski jak i Arkadiusz Piech muszą się jeszcze dużo uczyć.
Ruch grał nierówno przeplatając udane występy znacznie słabszymi. Nie bardzo radził też sobie na wyjazdach, gdzie potrafił wygrać tylko z najsłabszą w lidze Cracovią. Również Cicha przestała być taką twierdzą jak w poprzednich rozgrywkach i u siebie Niebiescy zwyciężyli w tej rundzie tylko trzykrotnie.
Do pozytywów jesieni należy zaliczyć zwycięstwa nad wielką trójką czyli Wisłą, Legią i Lechem, z którymi chorzowianie wcześniej zupełnie sobie w lidze nie radzili. Indywidualnie na wyróżnienie zasłużył bramkarz Matko Perdijić. Chorwat udanie zastąpił między słupkami Krzysztofa Pilarza, któremu zimą kończy się kontrakt z klubem.
W polu wciąż prym wiódł niezmordowany Wojciech Grzyb grający we wszystkich jesiennych meczach. Pewnym punktem drużyny był jedyny reprezentant Polski z Cichej - Maciej Sadlok, który jednak zimą przejdzie do Polonii Warszawa. Trener Fornalik duże nadzieje wiąże ze sprowadzonym w październiku Słoweńcem Andrejem Komacem.
Ruch tradycyjnie dobrze grał w Pucharze Polski awansując do ćwierćfinału tych rozgrywek.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Fornalik: Graliśmy lepiej niż wskazuje to miejsce w tabeli
Statystyki Ruchu Chorzów po rundzie jesiennej
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?