Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Referendum w Bytomiu. Odwołają prezydenta? Mieszkańcy są przeciwni m. in. zmianom w oświacie

MANO
Pięcioro mieszkańców Bytomia rozpoczęło zbieranie podpisów w sprawie referendum dotyczącego odwołania Piotra Koja ze stanowiska prezydenta miasta. Mało tego - chcą też odwołać wszystkich członków Rady Miejskiej! Aby doszło do referendum, muszą zebrać ponad 13 tysięcy podpisów popierających tę propozycję. Mają na to 60 dni. Skąd taki pomysł? Jak mówią bytomianie, powodów jest kilka.

AKTUALIZACJA, 23.04.2012
Trwa liczenie głosów w sprawie referendum dotyczącego odwołania z funkcji Piotra Koja, prezydenta Bytomia i Rady Miejskiej. Grupa inicjatywna złożyła listy z ponad 4 tys. podpisami 2 kwietnia.
Janusz Wójcicki, jeden z organizatorów referendum, był w ubiegły wtorek w KBW. - Głosy są liczone bardzo skrupulatnie. Jest sprawdzane wszystko. Nawet jeśli podpis jest wyraźny w jednej rubryce, a ten sam w drugiej np. z niewyraźną literą, może być odrzucony. Mimo to, jeśli chodzi o referendum prezydenckie jest już końcówka, trochę więcej zostało do liczenia w sprawie RM. We wtorek było to 7 tys. głosów - mówi. Ogłoszenie terminu planowane jest na początek maja. Wszystko wskazuje, że jedno i drugie referendum będzie przeprowadzone pod koniec czerwca.

AKTUALIZACJA, 07.03.2012
Na ulicy Dworcowej rozpoczęło się zbieranie podpisów. Organizatorzy stali niedaleko „Świetlika” i na drugim końcu ulicy.
Katarzyna Krzemińska, rzeczniczka UM w Bytomiu, poinformowała nas, że prośba o zgodę na udostępnienie miejsca na zabieranie podpisów jest rozpatrywana przez Miejski Zarząd Dróg i Mostów.

AKTUALIZACJA, 28.02.2012
Jak mówią organizatorzy na razie mają ich już ponad pięć tysięcy. Godzina zero wybije 4 kwietnia.

- Chcemy jednak zamknąć się ze zbieraniem podpisów do końca marca - mówi Janusz Wójcicki, jeden z organizatorów referendum.

Przyznaje też, że co do odwołania Rady Miejskiej, była jeszcze szansa zawieszenia pomysłu referendum.

- Jednak po decyzjach podjętych na ostatniej sesji RM, nie mogliśmy mieć już wątpliwości - mówi Wójciki.

Mieszkańcy mogą składać podpisy m.in. w niektórych bytomskich pubach i sklepach. Na ulicach można także już spotkać wolontariuszy.

Wśród mieszkańców krążą też informacje, że są już pierwsi kandydaci na stanowisko przyszłego prezydenta. Organizatorzy nie podają jednak żadnych nazwisk.


Najważniejsza przyczyna decyzji to reorganizacja oświaty. - Musieliśmy tak zareagować - mówi Janusz Wójcicki, jeden z inicjatorów akcji. Jak zaznacza, to pokłosie walki o dalsze "być albo nie być" bytomskiego elektronika, czyli zagrożonego podziałem Zespołu Szkół Elektryczno-Elektronicznych. - Co mamy robić, jeśli ktoś unika z nami konkretnego dialogu? Mamy zacząć głodówkę?- dodaje.

Wójcicki podkreśla, że referendum ma być weryfikacją opinii społeczeństwa na temat postanowień prezydenta i radnych.

- Skoro ktoś mówi "nie, bo nie", trzeba to sprawdzić za pomocą demokratycznych metod - kontynuuje Wójcicki. - Tym bardziej, że ostatnie wybory prezydent wygrał z przewagą jedynie 2,5 proc. To nie walka polityczna. Nie myślimy o żadnym nowym, konkretnym kandydacie. Ma to być tylko osoba, która będzie chciała zastanowić się poważnie nad kwestią oświaty.

Wójcicki dodaje, że kwestie związane z reorganizacją oświaty to nie jedyne zarzuty pod adresem władz miasta. Mówi o braku gospodarności, zwłaszcza jeśli chodzi o miejskie kąpielisko oraz o zatrudnianiu w magistracie osób spoza Bytomia, podczas gdy w mieście panuje wysokie bezrobocie.

A czym zawinili radni? Jak podkreśla Wójcicki, próby rozmów z radnymi również nie przynoszą efektów. - Trudno nam przekonać radnych do przedstawionych racji, ze względu na umowę koalicyjną, której się trzymają - wyjaśnia.

Henryka Bonka, radnego opozycji, pomysł referendum nie dziwi. - Uważam, że są bardzo poważne podstawy, aby zmienić obecnie rządzącą ekipę. To, co w tej chwili się dzieje, a raczej to, co się nie dzieje, można określić jako "zwijanie Bytomia" - mówi radny.

A co na to prezydent Koj? W przesłanym nam oświadczeniu pisze, że demokracja, jako ustrój, daje mieszkańcom wiele możliwości udziału i wpływu na władzę. I że prezydent to szanuje. A jednym z tych elementów jest stała ocena pracy Piotra Koja. Pisze też, że codziennie podejmuje działania, które mają jeden cel - rozsądne zarządzanie majątkiem dla dobra całej wspólnoty Bytomia. A dojrzałość i odpowiedzialność nie pozwalają mu obiecać wszystkim wszystkiego, czego chcą. Odważnie podejmuje więc także niepopularne decyzje.

Gdzie pojawią się listy dotyczące referendum? Na pewno w większych zakładach pracy oraz w placówkach Kompanii Węglowej. Będą kolportowane wśród związków zawodowych i organizacji społecznych. Jeśli tylko poprawi się pogoda, podpisy będą także zbierane przed sklepami i na ulicach.


Zarzuty za uchwałę deszczową

Nie tylko z tą grupą mieszkańców bytomskie władze mają "pod górkę". Co najmniej trzy bytomskie spółdzielnie mieszkaniowe zaprotestowały przeciwko podjętej przez radnych uchwale, dotyczącej opłaty "deszczowej". Wśród nich Bytomska Spółdzielnia Mieszkaniowa, SM Nasz Dom oraz SM Miechowice. Spółdzielcy wśród najważniejszych zarzutów wymieniają kwestie wliczania dachów do opłaty, nierówne traktowanie spółdzielni i wspólnot w zakresie ustalania nieruchomości, od których ta opłata byłaby pobierana, a także sposoby naliczania nowej opłaty. Spółdzielcy zgodnie z przepisami mają 30 dni na odwołanie się od tej uchwały, a Rada Miejska kolejne 30 na odpowiedź lub jej brak. Po tym czasie skarżący mogą zwrócić się w tej sprawie do sądu.

W najbliższy poniedziałek odbędą się rozmowy Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego i spółdzielców. Być może na spotkaniu zostaną wyjaśnione wątpliwości i będą przeprowadzane negocjacje. Na razie uchwała jest prawomocna i obowiązuje
od 1 lutego.

Oświadczenie prezydenta Piotra Koja

„Demokracja, jako ustrój, daje mieszkańcom wiele możliwości udziału i wpływu na władzę. I ja to szanuję. Jednym z tych elementów jest stała ocena mojej pracy. Codziennie podejmuję działania, które mają jeden cel rozsądne zarządzanie naszym majątkiem dla dobra całej wspólnoty Bytomia. Podkreślam całej wspólnoty, bo przecież z inicjatywa referendum powstała jako efekt sprzeciwu przeciwko przeniesieniu szkoły, do której uczęszczają niejednokrotnie dorośli uczniowie, do innego, nieodległego budynku. Dojrzałość i odpowiedzialność nie pozwalają mi obiecać wszystkim wszystkiego, czego chcą. Odważnie podejmuję więc także niepopularne decyzje, zdając sobie sprawę z tego, że tego wymaga nasze wspólne dobro.”


*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WALCZYMY O USTAWĘ METROPOLITALNĄ - POZNAJ EFEKTY

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto